mam mały prezent dla Ciebie na moim blogu w postaci fotki ;))))
Aga 07:33 środa, 27 sierpnia 2008
o, odnalazłem relację na stareńkim wątku (jeszcze spod nieco innego nicku) : http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=10322&w=13749341&a=14371083
huann 11:36 wtorek, 26 sierpnia 2008
i jeszcze 2 posty wcześniej cz. I pijana po pisaku (tfu, odwrotnie!)
w ogóle polecam cały wątek jako quasibikeblogowy de facto :)
przez Kiszkowo i Wągrowiec to mi sie zdażało do Rodziców jechać. W Wagrowcu zawsze jadłam lody, a w Kiszkowie to chyba nic...A z Kostrzyniem to mi sie kojarzy jakiś mega bład nawigacyjny - kiedyś zamiast odpowiednio skrecic na cos tamto ja dałam na Kostrzyń i potem miałam niezły horror na głównej drodze. Ale dobra rzecz tez mi sie kojarzy: za Kostrzyniem jedlismy pycha jabłka z kolega Krzychem w zeszlym roku...
tatanka 07:44 wtorek, 26 sierpnia 2008
o, pizza ;> i to w Śremie (który miałem okazję przecinać podczas pewnej sześciodniówki) z Lubinia (koło Krzywinia by do rymcymcymu było) do Wągrowca i to nie dalej jak 19 lipca (i cóż, że 2004r.;). dalej trasa tego dnia biegła w niedorzeczy samej na Kórnik (pamiętam, że ją łatali), a potem, by ominąć Nieco_Większe_Miasto;P - na Kostrzyn, Promno, Pobiedziska, Kiszkowo, Charbrowo, Mieścisko do Wągrowca - gdzie miałem przyjemność nocować w noclegowni dla bezdomnych (b.przyzwoitej!-polecam!) - ale to już całkiem inna historia:)
huann 21:43 poniedziałek, 25 sierpnia 2008
a właśnie, Panienka Mchy i Ługi !
tatanka 08:01 poniedziałek, 25 sierpnia 2008
Karla, dzieks!
Joł joł, dzięki za super towarzycho :)
jatylkopobulki 07:39 poniedziałek, 25 sierpnia 2008
Po tym co było po Kórniku przyszło mi do głowy nowe rozwinięcie skrótu GUN - Guły Usiłują Nawigować - średnio to wychodziło w końcówce trasy, ale na szczęście do domów wszyscy dotarli :)
Po drodze były: Zalesie, Panienka (później mało porywające Chwałkowo Kościelne), Mchy, Ługi, od Kórnika się pogubiłem :D
jak zwykle ładnie nakręcone km:)
karla76 23:28 niedziela, 24 sierpnia 2008
pozdrawiam