Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2008

Dystans całkowity:681.63 km (w terenie 252.00 km; 36.97%)
Czas w ruchu:33:59
Średnia prędkość:20.06 km/h
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:52.43 km i 2h 36m
Więcej statystyk

Poznań - szlak nadwarciański

Niedziela, 27 kwietnia 2008 · Komentarze(3)
Poznań - szlak nadwarciański - Puszczykowo - Mosina - Baranowo - Krajkowo -szlak Konwaliowy z modyfikacjami -Jaszkowo - Góra - Psarskie -Śrem - Niesłabin - Orkowo -Czmoniec -Radzewo -Dworzyska - Mieczewo -Kamionki - nad Głuszynką - Poznań Starołęka - i od Wildy do domu okrężnie.

Piękna pogoda, krótkie spodenki, krótki rękaw, wszystko kwitnie i w ogóle pięknie nadzwyczaj. Spiekłam łapy i pojawiła sie już głupia opalenizna na koszulkę i rekawiczki.
Troche błota było, ale niedużo, za to sporo piasku. Teren śliczny!
Gonił nas też wyjątkowo agresywny kiełbas na czterech łapach, akurat jechałyśmy po istnej piaskownicy więc nasze szanse były dośc nikłe -na szczęście sobie odpuścił...
Jednym słowem było super;)
aaaa i w drodze powrotnej jakos tak wyszło, że zaczęłyśmy mini-wyścig z dwoma bajkerami, bylo to bardzo zabawne, bo jeden bez przerwy się oglądał (pewnie czy już zostałysmy wreszcie mocno z tyłu) - ale my jak na złość nie chciałysmy im z koła zejść:D

na przejeździe przez tory w Mosinie papieskie graffiti:


trochę błota a jakże:


wiosna:)




budka dla ptaków nr 44


w drodze powrotnej:

szlak nadwarciański - Puszczykowskie

Sobota, 26 kwietnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria w ekipie
szlak nadwarciański - Puszczykowskie Góry - Jarosławieckie jezioro w kółko razem z jez. Małym -Góreckie - grajzerówka - szybka droga do Wirów - Wiry - Luboń - Poznań
krótki rekaw, nareszcie!:D

Znowu nie mogłam spać, więc

Wtorek, 22 kwietnia 2008 · Komentarze(5)
Znowu nie mogłam spać, więc poszłam się przejechać. Nie miałam jakoś innych pomysłów, więc pojechalam na Maltę, ale pózniej żałowałam bo znowu w koło Macieju po tym asfalcie. Na szczeście przede mna jechal jakiś rowerzysta, który mnie chcąc nie chcąc motywował i urozmaicał nudy, bo starałam sie nie stracic go z oczu przez dwa okrażenia:)

Poznań - nadwarciański szlak rowerowy

Niedziela, 20 kwietnia 2008 · Komentarze(0)
Kategoria w ekipie
Poznań - nadwarciański szlak rowerowy - Puszczykowo - Mosina - Pożegowo - Górka - Stęszew - Dębno -Dębienko -Chomęcice - Szreniawa -Las Wirski - Wiry - Żabikowo -Luboń - Poznań
czyli wycieczka przez WPN

Poznań - Skórzewo -Niepruszewo

Sobota, 19 kwietnia 2008 · Komentarze(2)
Kategoria w ekipie
Poznań - Skórzewo -Niepruszewo i jez. Niepruszewskie - Buk - Grzebienisko - Ceradz Koscielny - Skórzewo -Poznań
oraz do apteki zaraz po wycieczce na Gwarną po jakies coś o dziwnej nazwie która rzecz jasna od razu po wyjsciu z domu zapomniałam, no ale od czego bystre panie famaceutki:)
Nazwy miejscowości zapisane te które zapamietałam, bo nie chce mi się do mapy sięgać.
Zimno, ale słonecznie i bardzo fajnie, dośc silny wiater po pysku podczas powrotu do Poznania
dodatkowe atrakcje - przejazd przez osiedle nowobudujących sie domków jednorodzinnych, który okazał się bardziej zaskakujący i nieprzejezdny niz dzisiejszy tak zwany teren
Bardzo wesoło było (przynajmniej mnie:)
A na dodatek spałam tylko cztery godziny przedtem, a jechało mi sie super, wiec to chyba była taka euforia po tygodniu przed kompem i ostrego palenia cigaretów.
No ale przynajmniej trzymam sie swojej nowej zasady: na wycieczkach rowerowych nie palę;) na razie sie udaje:D
dodam jakies zdjęcia nawet, o, ale zaraz:)

ekipa jedzie:


zielono aż miło:


postój pod sklepem w Buku:


wystawa fotografa w Buku:


wystawa sklepowa w Buku: urocze aniołki i wiele innych cudeniek:) kiczowate? moim zdaniem urocze:D


synagoga w Buku:


jedna ze wspomnianych atrakcji juz pod samym Poznaniem: przedzieranie sie przez chęchy;

Na basen zaspałam a spać już

Wtorek, 15 kwietnia 2008 · Komentarze(0)
Na basen zaspałam a spać już nie mogłam, to poszłam pojeździć....
Na Maltę drogą okrężną, potem w koło Macieju na Malcie i z powrotem drogą okrężną...Dwóch bardzo miłych kierowców po drodze i jeden miły mniej.
Nastapią małe modyfikacje jeszcze, bo musze coś załatwić po południu i może na basen podjadę wieczorem rowerem...
rowerem to juz nigdzie, bo jak luneło...