plany były całkiem fajne ale niestety pozostały planami, ponieważ Jacowi nawaliło koło. Na szczescie nie na tyle żeby nie dało sie zawrócić i dojechać do chaty. No ale z wycieczki nici.
jestem z GUN wyjazd w stronę Czerniejewa, w rejonie jez. Brzostek nastapiło po pierwsze: zaziewanie oraz wyczilałtowanie, tak skuteczne, że kompletnie wyłaczyły mi sie możliwości nawigacyjne i po zatoczeniu efektownego aczkolwiek nieplanowanego kółka, prowadzenie przejął Jacek oraz jego dżipies. Potem już jakoś niby szło, obserwowaliśmy przeróżne robaki itp. Do Czerniejewa nie dotarlismy bo pojechalismy potem zupełnie inaczej niz miało być. rozwinięcie skrótu GUN - Grupa Uposledzonych Nawigacyjnie (termin wymyslił jatylkopobułki jeszcze w zeszłym roku) wyjazd mimo że pod znakiem GUN, to i tak fajny.
Poznań - Rusałka - Strzeszynek -Kiekrz - Starzyny - Napachanie - Kobylniki - Sady - Lusowo - nadjeziorny pieszy uroczy - Lusówko - Jankowice - Ceradz Kościelny - polem lasem do rez. Huby Grzebienieckie -rez. Brzęki Bytyńskie - Bytyń - wkole jeziora Bytyńskiego - Sokolniki Wlk. - Każmierz (tu posiłek) - Chlewiska -stąd polną drogą z mnóstwem czereśni pycha - Zalewo - Pamiatkowo -Przecław - Żydowo - Rokietnica -Kiekrz - Strzeszynek - Rusałka - dom złapał nas deszcz gdzieś za Pamiątkowem, a tak to była bardzo ładna pogoda. W Lusowie pod sklepem spotkaliśmy czterech rowerzystów, którzy nie odpowiedzieli na moje cześć (pewnie rower miałam za kiepski w porównaniu do ich rowerów albo wyglądam ogólnie za mało pro) he, he, ostatni raz się wyrywam z powitaniami pierwsza...
Mieliśmy jechać do Bytyńskich Brzęków, ale pod w sklepem w Kiekrzu doznałam oświecenia i zadzwoniłam do koleżanki z pytaniem, czy moglabym na kawę wpaść. Jak się u niej rozsiedliśmy, to wyszliśmy wieczorem.
na ruski i z ruska, na placu wolności jakieś sztuczne palmy, uschnięte palmy (jakby się nie mogli zdecydowac na jeden rodzaj tych palm) plaża or somfing, jakiś bajorek i reszta tez taki smutek.
całą drogę na zad nuciłam sobie pod nosem refren: Ma ajde svojim putem idi dalje, ne trebam ja tvoje zagrljaje Pa da poslije pričaš, mala je dala, nije to šala, nije to šala.. chorwacka diva Severina, rocznik 1972, rządzi:D
Charzykowy - Szczecinek ...i ze Szczecinka do Poznania pociągiem. Wyjazd mi się podobał, problemy zostawiłam w domu, mam nadzieję, że jutro rano nie walną we mnie ze zdwojoną siłą. małe podsumowanie: udział brali: Kierowniczka, która zaplanowała, na bieżąco modyfikowała i czuwała ogólnie nad logistyką: Aldona Prawa Ręka Kierowniczki, zaklepujący noclegi i czuwający nad innymi rzeczami niż Kierowniczka, wspomaganie w odnajdywaniu drogi i inne różne istotne: Maciej Jacek Wojtek (niestety nie tak długo jak to miało być) i ja
Z noclegu na końcu swiata, bardzo miłego, i z bardzo sympatycznym stróżem, rudą psinką, wyjechać nie mogliśmy tak od razu, bo znowu pana, tym razem Jackowa. Potem jechaliśmy wzdłuż kanału, bardzo ładna terenowa - niewymagająca -trasa. Niestety juz bez Wojtka, który wczoraj wyjechał do chaty i zostala nas czwórka.