Poznań - jez. Rusałka - Strzeszynek - Kiekrz - Rokietnica - Cerekwica - Przybroda -Chlewiska - Kaźmierz - Komorowo(jez. Bytyńskie) - Pólko - Piersko - Bytyń - szlak zielony(rez. Bytyńskie Brzęki) - Młynkowo - rez. Duszniczki - Sarbia - Grzebienisko - Ceradz Dolny - Ceradz Koscielny - Jankowice - Lusówko - Lusowo - Sady - Rogierówko - Kiekrz - Złotniki - rez. Meteoryt Morasko - Poznań (dom, wanna, żarcie!)
umyty pieczołowicie wczoraj rower znowy zafajdany...
Pogoda troche straszyła, że lunie, jednak deszcz nas nie dorwał.
Jezioro Bytyńskie - zazielenione glonem. W rezerwacie Duszniczki żeśmy sie pogubili i trasa z terenowej poniekąd (ubita lesna sciezka z niejaka iloscia wybojów i kałuż) stała się terenowa bardzo:)
w Grzebienisku tubylec widzac nasze zainteresowanie oryginalną aranżacja religijną zaprowadził nas w nieprzebyte krzaczory akacjowe, gdzie znajdowal się cmentarz oraz wyjasnił, skąd wzięła sie owa intrygująca instalacja:)
Gdzies po drodze napadł mnie pies agresor, ale pogryźć - nie pogryzł.
Zmachałam sie, bo towarzystwo jechało szybko i pojawiła sie moja koleżanka-zadyszka (trzeba chyba jednak rzucic te fajki...:/)
zwierzęta zaobserwowane: sarenki, szalona wiewiórka, oraz ptaki jak z Hitchcocka;)
a oto i aranżacja religijna z Grzebieniska: jak mniemam - papież:
a tu...hm...drugi papież?? albo jeszcze biskup...
kontrastowe rybki:
oraz rodzina na dokładkę:
całość, jak wyjasnił pan tubylec z zacięciem przewodnika, jest dziełem niezyjącego już księdza Humerczyka, który, cytuję "wykonał to za pomocą naszych rąk"
W tejze miejscowosci jest jeszcze wielka drewniana rzeźba Mieszka I, dość mroczna i przerażająca odrobinkę;) zdjęcia niestety nie posiadam:)
w rezerwacie Duszniczki, jak napisałam, żeśmy sie pogubili, jednakże dzieki temu natrafilismy na tę oto pouczającą tablicę dydaktyczną (nie znałam dotychczas terminu "uzyteczny nieużytek" który, byc może jest jak najbardziej właściwy, aczkolwiek pachnie miłym mojemu sercu paradoksem;) nie znałam również ładnego staropolskiego słowa "pustać":)