Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - kombinowanie po WPN bezszlakowe w duzej mierze, ale gdzies tam w pewnym momencie przez cały szlak czarny nad jez. Dymaczewskim i czerwony nad jez. Góreckim, powrót tez mocno wykombinowany na hurra, gdzie jest bardziej zarośnięte tam jadę;)
wycieczka głównie terenowa, dodatkowo czesciowo tempo zwiedzajace (czyli prowadzenie roweru) tak czy inaczej, czuje się dosc kiepsko i nie moge za szybko jechac. Obejrzenie ciekawego muzeum rolnictwa w Szreniawie - az wstyd że tam dotychczas nie byłam, wejscie na wieżę widokową (ale za mna weszli ludzie którzy mieli fatalna zadyszkę - mi nic nie było...może nie jest ze mna tak zle?;)
apel do kierowców: nie wiadomo tylko o którego dokladnie jeża chodzi...;)
smutny ul z muzeum w Szreniawie:
prawdziwie oldskulowy rower:
jakie ma przecudne siodełko:
sitowie nad jez. Dymaczewskim
i drzewo nad tymze jeziorem:
zielenizna:
Komentarze (4)
nie wiadomo o którego jeża chodzi, mówisz? ;>
rower full wypas, a gdzie masz licznik? ;P
Może daj tą kierownice trochę wyżej to łapki nie będą bolały. Teraz wygląda, jakby rączki wbijały Ci się w brzuch;)
UUUUU to niedobrze :((( Co do szybkości to wcale nie trzeba szybko jeździć - patrz na moje kosmicznie małe prędkości, które osiągam na rowerku i dobrze mi z tym ;) A co do palców, zadyszki i tych takich - oszczędzaj się ;))) może warto kierownicę wy.....mienić? ;D Pozdrawiam
dzieki Kosmiczna:)! za pochwałe wycieczki i troskliwe zapytywanie:) nie wiem własnie, prawdopodobnie to skutek zbyt duzej ilosci papierosów, złego odzywiania i chodzenia spac o kretyńskich porach..czyli jak sobie poscielisz tak sie wyspisz...:/ natłok pracy, to sie człowiek denerwuje...nie dba o siebie i kondycja fatalnie spada... mam jakies cholerne zadyszki przy jezdzie i ogólnie nie mogę ostatnio jechac za szybko:/ no i reka lewa mi nawala, odkad mam nowa kierownicę...nie moge rano wyprostowac palców:/