Poznań - Luboń - Wiry -

Sobota, 18 sierpnia 2007 · Komentarze(4)
Poznań - Luboń - Wiry - Komorniki - Szreniawa - kombinowanie po WPN bezszlakowe w duzej mierze, ale gdzies tam w pewnym momencie przez cały szlak czarny nad jez. Dymaczewskim i czerwony nad jez. Góreckim, powrót tez mocno wykombinowany na hurra, gdzie jest bardziej zarośnięte tam jadę;)


wycieczka głównie terenowa, dodatkowo czesciowo tempo zwiedzajace (czyli prowadzenie roweru)
tak czy inaczej, czuje się dosc kiepsko i nie moge za szybko jechac.
Obejrzenie ciekawego muzeum rolnictwa w Szreniawie - az wstyd że tam dotychczas nie byłam, wejscie na wieżę widokową (ale za mna weszli ludzie którzy mieli fatalna zadyszkę - mi nic nie było...może nie jest ze mna tak zle?;)

apel do kierowców: nie wiadomo tylko o którego dokladnie jeża chodzi...;)


smutny ul z muzeum w Szreniawie:


prawdziwie oldskulowy rower:




jakie ma przecudne siodełko:


sitowie nad jez. Dymaczewskim


i drzewo nad tymze jeziorem:


zielenizna:

Komentarze (4)

nie wiadomo o którego jeża chodzi, mówisz? ;>

rower full wypas, a gdzie masz licznik?
;P

Może daj tą kierownice trochę wyżej to łapki nie będą bolały.
Teraz wygląda, jakby rączki wbijały Ci się w brzuch;)

blase 02:37 niedziela, 19 sierpnia 2007

UUUUU to niedobrze :(((
Co do szybkości to wcale nie trzeba szybko jeździć - patrz na moje kosmicznie małe prędkości, które osiągam na rowerku i dobrze mi z tym ;)
A co do palców, zadyszki i tych takich - oszczędzaj się ;))) może warto kierownicę wy.....mienić? ;D
Pozdrawiam

kosma100 22:41 sobota, 18 sierpnia 2007

dzieki Kosmiczna:)! za pochwałe wycieczki i troskliwe zapytywanie:)
nie wiem własnie, prawdopodobnie to skutek zbyt duzej ilosci papierosów, złego odzywiania i chodzenia spac o kretyńskich porach..czyli jak sobie poscielisz tak sie wyspisz...:/
natłok pracy, to sie człowiek denerwuje...nie dba o siebie i kondycja fatalnie spada...
mam jakies cholerne zadyszki przy jezdzie i ogólnie nie mogę ostatnio jechac za szybko:/
no i reka lewa mi nawala, odkad mam nowa kierownicę...nie moge rano wyprostowac palców:/

tatanka 22:33 sobota, 18 sierpnia 2007

Fajna wycieczka ;)))
Pozdrawiam ;)
P.S. A co z Twoim zdrowiem bo jakoś nie udało mi się doczytać na blogu?

kosma100 22:28 sobota, 18 sierpnia 2007
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!