To będzie bardzo trudno opisać:) Na razie tyle, ze był to chyba najbardziej efektowny odcinek, najbardziej emocjonalny jak dla mnie i powinien własciwie byc rowniez najtrudniejszy, ale taki akurat nie był Podjazd był na 2000 z kawałkiem, nie pamietam jakim kawałkiem...Dosc powiedziec, ze wjezdzalo sie tam bardzo dłuuuuuugoooooooo....
jeszcze nie tak strasznie wysoko:
i jeszcze ta sama zapora: koniki na Szosie Transogaraskiej:
Brasov - Tohanu Nou - Bran - Moicieu de Jos - Fundata - Pasul Givuala (przełęcz Givuala) - Podu Dambovitei - Rucar - Campulung
trasa piękna, ale trzy solidne podjazdy...przełęcz zapisałam tylko jedną, reszta mi sie gdzieś pogubiła...Po drodze był oblęzony przez turystów zamek Drakuli w Bran (nie weszłam, bo jakos mi sie nie chciało)