z powrotem do Poznania

Wtorek, 14 kwietnia 2009 · Komentarze(7)
Bydgoszcz - Lisi Ogon - Łochowo - Zamość -Rynarzewo -Małe Rudy - Władysławowo -Pszczółczyn -Łabiszyn - kawałek 253 - na Smerzyn -Jabłkowo Pałuckie -Jabłkówko - Murczynek - Murczyn - Jadowniki - Rycerskie -Chomiąża Księża - error nawigacyjny, na szczęście miły człowiek wybawił z kłopotu i pokazał uroczą drogę do Pniew - Pniewy - Wenecja - Biskupin - Gąsawa - Złotniki - Rogowo - Rzym:) - Sarbinowo -Mniszewo - Gącz -Łopienno - Kłodzin - poplatanie -Wilkowyja nie wiem jakim cudem -Olekszyn - Rybno Wlk. -Kiszkowo -Sroczyn (tu mi sie zębatka wbiła w nogę ała...ale za to odzyskałam siły) - Krzeslice, napotkałam tu durnego ambitnego psa przez którego popieprzyłam drogę - Bednary -kompletny error i zabładzenie w Paszczy Zielonce -Czernice -Tuczno -Wierzonka - Kobylnica -Gruszczyn -Poznań Malta (tłumy!) - dom

dwa errory, ale to nic. dwie dziurki w nodze, nastrój dobry, pogoda git! Szkoda że samotnie, ale było całkiem ok...
I dwa święte Wawrzyńce do kolekcji, jeden z Gąsawy , drugi z Gącza...

Komentarze (7)

No pięknie, pięknie! Tak dwie stówki bez przygotowania se walnąć, to tylko Ty potrafisz! :D
O, przepraszam, nie było dwóch stówek :P

aard 00:16 niedziela, 19 kwietnia 2009

No właśnie, trzeba skręcić jakąś imprezkę na terenach u Sebka :)

Aga 21:00 piątek, 17 kwietnia 2009

Ja bym nie dał rady - na bank bym dokręcił ;-)
Pozdrawiam serdecznie!

daVe 21:17 środa, 15 kwietnia 2009

Sebek, miałam myśl żeby przez Mogilno i Trzemeszno, ale w trakcie jazdy realnie oceniłam swoje siły...no i sama byłam, gdyby z kimś, to już psycha inaczej działa...tak czy owak, rejonów Trzemeszna i Mogilna szkoda na jakiś tam "tylko przejazd":D

tatanka 10:52 środa, 15 kwietnia 2009

Ojjj - widzę że nieźle dałaś czadu. Tak czytałem miejscowości przez które jechałaś to napięcie rosło bo myślałem że Trzemeszno za chwilę ujrzę, gdyż niebezpiecznie blisko w te rejony zaczęłaś się zbliżać :)
A co do tych figurek przy drogach to sprawiłaś że jakoś dokładniej zacząłem się im przyglądać - i nawet już św. Wawrzyńca potrafię rozpoznać ;)

sebekfireman 10:24 środa, 15 kwietnia 2009

no właśnie złosliwie nie dokręciłam:D

tatanka 22:56 wtorek, 14 kwietnia 2009

oj zaszalałaś dzisiaj! :) sto dziewięćdziesiąt osiem kilometrów i pięćdziesiąt osiem metrów... jestes niesamowita.... oczywiście między innymi za to że nie dokręciłaś do 200 :D:D
no niestety tym razem tylko raz przeszło mi przez myśl by Cię "odwieźć" ;))))) a było to w pracy, już tak dobrze po 13'stej, czyli godzina kiedy zaczęły mi wracać do życia neurony w mózgu odpowiedzialne za chęć do jazdy :D niestety nie jestem w stanie dzisiaj nawet wbiegać po schodach na 4 pięro :P
pozdrawiam! :)

agenciara 21:39 wtorek, 14 kwietnia 2009
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!