mróz!

Poniedziałek, 4 stycznia 2010 · Komentarze(5)
pojechałam do mapowego, ale inwentura, to wróciłam do domu naokoło. Ślisko, zimno, powulutku, gęba podmarzała bo nie wziełam kominiarki, tylko zasmarowałam się kremem dla niemowląt.

Komentarze (5)

a na jakie maposy polujesz?

zabel 14:41 środa, 13 stycznia 2010

ej tam, ja raczej nie piszę nic ciekawego....

tatanka 13:28 środa, 6 stycznia 2010

To prawda kremik wymiata:D po co przepłacać:D chociaż czasami nie lubię kominiarki, tylko kremik - bo materiał zaparuje, obejdzie szronem i tez jest zimno;/ nie wiadomo co gorsze:) Ze ja wcześniej nie wpadłam na Twój blog, o niedopatrzenie:D pozdrower!!!

kuguar 19:37 wtorek, 5 stycznia 2010

no niby masz rację. ale jak sie próbowałam smarować kremem który na naklejce miał śnieżynke i był specjalistyczny niby dla ludzi którzy przejawiają jakąś tam aktywność sportową na zewnętrzu zimą, to niestety ale niestety nie dość że był droższy, to jeszcze dodatkowo gorszy.
Nie polecam niesmarowania się, w zeszłym roku jak się 1 stycznia nie posmarowałam, to poodmrażałam sobie trochę skórę wkoło oczu i wyglądałam jak brzydki miś panda. W dodatku panda w ogóle nie chciała zejsc.

tatanka 19:20 poniedziałek, 4 stycznia 2010

Też sie smaruję kremem dla niemowląt... tylko trzeba pamiętać, że niemowlęta nie jeżdżą na rowerze przy - 10 :)
Pozdrawiam

kosma100 19:12 poniedziałek, 4 stycznia 2010
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!