w sobotę do Środy

Sobota, 20 lutego 2010 · Komentarze(3)
Kategoria z Jacem
W sobotę postanowilismy jechać do Środy. Kilometry na Malcie były w pewnym momencie okrutne, rozdeptany lepki snieg, który jeszcze się nie roztopił, nie pozwalał na normalną jazdę, potem w lesie było nie lepiej:), no, ale za to jakże zabawnie, no i niezły wysiłek, żeby w tym ujechać. Ale to trwało niedługo, potem już był asfalt do Środy, słoneczko i wiaterek w plecki, rewelacja i 30 z licznika nie schodziła...i tak przez jakies 30 km. Bo potem zawrócilismy, i mimo że inna drogą wracaliśmy, to jednak wiaterek już nie pomagał, a wręcz przeciwnie. I tak sobie nie pomagał absolutnie przez powrotne 50 km, więc się naprawdę, muszę przyznać, umęczyłam.

Poznań - Malta - i na Środę przez Zimin, Krerowo - Środa - powrót przez Nową Słupię, Bożydar (gdzie widzielismy wprost rewelacyjne bałwany, jak mi sie zachce, to zamieszczę zdjęcie)- Kórnik - Rogalin - Mosina - Puszczykowo - Luboń - Poznań

Komentarze (3)

dzieki dzięki Panowie,
gdyby nie wiaterek naprzeciwryjny z powrotem, to byłby wręcz, a raczej wnóż, spacerek, bo słońce piękne, ale jazdę na rowerze lubi sie chyba jeszcze bardziej za to, ze czasem można sie pomęczyć.
niestety nie zajrzałam wczoraj tutaj, wiec nie mogłam Ci Klosiu odpisac. Teraz juz sam na pewno wiesz jak z mokrością.

tatanka 07:48 poniedziałek, 22 lutego 2010

Wielki podziw !

JPbike 20:38 sobota, 20 lutego 2010

Niezly dystansik, jak z "mokroscia" na asfalcie? Jutro chce uderzyc w strone Gniezna, z powrotem tez pewnie nie bedzie latwo ;)

klosiu 20:35 sobota, 20 lutego 2010
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!