Komentarze (10)

na szczęście nie wszyscy muszą lubic to samo - bo świat byłby cholernie nudny

tatanka 12:15 wtorek, 15 maja 2007

teren jest do bani :P nie ma to jak jazda po asfalcie 60km/h bądź szybciej !

demobiker 08:55 wtorek, 15 maja 2007

o rany...i masz tu babo placek....tzn teren...
w takim razie asekuracyjnie napiszę, że to tylko moja definicja terenowa;)
jesli ktoś sobie asfalt mocno popsuty i interwałowy zalicza do terenu to mi nic do tego;)

tatanka 19:33 poniedziałek, 14 maja 2007

Tatanka, ja już ludzi odsyłam do Twojej wykładni terenu ;)

blase 18:49 poniedziałek, 14 maja 2007

hehehe, dzięki:)
mam nadzieje, że nikt nie poprosi o zdefiniowanie asfaltu:)
chociaż...może mialabym odpowiedź...asfalt to jest to po czym tatanka nie lubi jeździć!;)

tatanka 14:14 poniedziałek, 14 maja 2007

Tatanka rzeczywiście piękna wykładnia :D

blase 09:56 poniedziałek, 14 maja 2007

hm...w terenie...co ja przez to rozumiem:)
terenem okreslam: las(oczywiscie nie przez las asfaltowa ścieżką, tylko scieżką leśną bezasfaltową:)
drogę polną z wybojami, droge polna bez wybojów, drogę przez łakę, oraz wszelkie odmiany piachu..,
co by tu jeszcze...jazde plażą?;) nie miałam okazji...
generalnie to co nie jest asfaltem, okreslam terenem:)
asfalt poza miastem zaliczam dalej do asfaltu:)
chociaz czasem mocno zniszczona asfaltowa droga daje w kosc bardziej nizli ścieżka lesna a jeszcze jak dochodzą jakies interwały to już w ogóle...(ale wtedy tez nie licze jej jako terenu;)
oczywiscie terenem okreslam tez wszelkie pagóry i drogi na te pagóry nie zalane asfaltem
kamloty i takie inne
oo i jeszcze błocko
hm...nie zastanawiałam sie nad brukiem:/ to chyba tez bede liczyła do terenu...?;)

a WPN czyli Wielkopolski Park Narodowy jest w porządku...:)

asfaltu bardzo nie lubię...ale musze z środka miasta jakos dojechać do miejsc bezasfaltowych
pozdrawiam!
miłych jazd terenowych i asfaltowych

tatanka 20:53 niedziela, 13 maja 2007
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!