Wełnianym szlakiem (przynajmniej częściowo)

Niedziela, 16 maja 2010 · Komentarze(6)
Kategoria z Jacem
Poznań - Malta - Gruszczyn - Uzarzewo - Biskupice - Promno - Pobiedziska - Złotniczki - Pomarzanowice - Węglewo - diabli wiedzą jak - Lednogóra - Dziekanowice - błąd nawigacyjny, skutkiem czego Łubowo - Rzegnowo - Braciszewo -Gniezno -
Wełnica -Orchoł - szlakiem nad Wełną - Mielno - dalej nadwełniański - Dziadkowo -Rzym - Kowalewo -Popowo-Ignacewo - Przysieka -Mieleszyn - Świniary -Chabrowo - Wilkowyja -Kamieniec -Olekszyn -Rybno Wielkie -KIszkowo - Sroczyn - Łagiewniki -
Główienka - Pobiedziska - Promno - Biskupice - Gruszczyn - Poznań Malta -chata

W planach było wstać rano i pojechać do Gniezna pociągiem, stamtąd wjechać na Wełniany Szlak i nim jechac tak długo aż siły i ochota opadną, albo opadną deszcze na przykład. Jednak lenistwo zweryfikowało te plany, na pociąg wstać nam się zupełnie nie chciało, jednak jakiś czas później nastapiła mobilizacja i wyjazd. Do Gniezna pojechaliśmy zamiast pociągiem - rowerami.

Lepiej nie zostawiać roweru na noc wtedy gdy rozradowani kibice Lecha świętują na mieście, bo można go potem nie poznać:


wszędzie jajecznica ze szczypiorkiem:


a gdzieniegdzie serek kozi:


na Gniezno!:


w Gnieźnie: niezbyt piękny, ale za to jaki długi:


Wełna, jeszcze malutka:


Rumak na moście:


Dziki bez zaatakował szlak - ścieżkę troche pod spodem widać:


mostek na Wełnie:


Wełna:


Wełniany Szlak to czasem wygodna leśna dwupasmówka...:


...a czasem dosc dyskretna ścieżka:


..potrafiąca dowcipnie zniknąć:


po drodze jest sporo jezior:


i atakujące drzewa-monstery:


Lila Święty w Dziadkowie, podobał mi się - niestety Dzieciątko mocno niekompletne:


trzeba kiedyś przejechać Wełnianym od początku do końca, bo ładny, chociaż czasem zachęchowiony (to szlak pieszy).

Komentarze (6)

Ten rower to w sumie jeszcze całkiem dobrze przez kibiców został potraktowany ;)
Trzeba do mnie do pracy było wpaść na herbatkę, bo wczoraj akurat siedziałem w pracy i miałem bardzo spokojny dzień.
24 maja jest spływ kajakowy po Wełnie na tym odcinku po którym jeździliście rowerami.

sebekfireman 17:53 poniedziałek, 17 maja 2010

ah, dobra- nie doczytałam, że deszcz was nie zlapal :) no to super.

annajot 13:38 poniedziałek, 17 maja 2010

wow,szaleństwo :)
jak tam pogoda? we wro leje niemalze non stop od tygodnia (albo i dłużej ;/)

annajot 13:37 poniedziałek, 17 maja 2010

dzieki!
Nam się udało - w ogóle nas deszcz nie złapał. W drodze powrotnej przez jakieś 40 km mieliśmy istną mordęgę z wiatrem za to - no i było potem dość zimno. Drzewo nie gryzło, ale wyglądało groźnie:)

tatanka 10:54 poniedziałek, 17 maja 2010

Piękna trasa jak na tą pogodę (przynajmniej w Warszawie pół dnia lało). A zdjęcie tego drzewa kapitalne :))

wilk 10:46 poniedziałek, 17 maja 2010

Świetna wycieczka, super zdjęcia :) A drzewo-monster bardzo niebezpieczne?

oki 10:37 poniedziałek, 17 maja 2010
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!