Z Bydgoszczy do Poznania...baaaaardzo okręznie - zeby nie katowac sie spalinami i nie stresować samochodami... katowały mnie za to moje szerokie laczki rowerowe:) ale - sie nie marudzi, sie jedzie...?;)Marudzic własciwie nie było komu...przynajmniej przez spora częsc przejazdu...na szczęscie chociaz ostatnie kilometry przejechałam w miłym towarzystwie:) dokładna (mniej więcej) trasa: Bydgoszcz - Lisi Ogon - Łochowo - Gorzeń - Potulice - Występ - Nakło - Kcynia - Grocholin - Rozpętęk - Dobieszewko - Oleszno - Gołańcz - Chawłodno - Laskownica Wlk. - Str. Brzeźno - Krosno -Tarnowo Pałuckie - Wągrowiec - Długa Wieś -Przysieczyn - Skoki - Sława Wlk. - Rejowiec - Kiszkowo - Sroczyn - Krzeslice - Wronczyn - Tuczno - Wierzonka - Kobylnica - Gruszczyn - Swarzędz - powrót - nareszcie w towarzystwie:) do Gruszczyna - Malta Poznań - i jeszcze Debina w Poznaniu - i wreszcie dom:)
Komentarze (7)
Ładnie walisz te kaemy ;) Ja muszę chyba mniej gadać, więcej jeździć... chociaż i to i to lubię ;) Pozdrawiam
pod wzgledem ilosci km - tak pod względem...hm..."wyczerpania"? - nie, bywały krótsze, a o wiele dla mnie "dosadniejsze":) trasy pod wzgledem trudnosci - absolutnie nie - asfalt i płasko dosyc, na dodatek w czwartek jechalam w przeciwna stronę, inna trasą, i było jakby bardziej pod górkę;) a tym razem - jakby bardziej z górki;) - no tyle ze na szerokich i typowo terenowych laczkach pozdrawiam:)