wzdłuż Warty

Niedziela, 17 października 2010 · Komentarze(5)
wczoraj nie jeździliśmy, ponieważ podczas wykonywania figury tanecznej (coś a la taniec góralski, albo może kozacki) w piątek nadwerężyłam prawy kciuk. Rano w sobotę kciuk bolał, był sinawy i opuchnięty. Najbliżej miałam do pisaków, sprawdziłam więc czy mogę rysować, a potem wstałam i sprawdziłam czy mogę trzymać kierownicę. Pisak się dało, a kierę tak sobie. Na szczęście w niedzielę kierę można juz było w miarę trzymać i można było się przejechać.





nie wszędzie szło jak z płatka:


jak nie trzeba przez to przełazić, to nawet jest urokliwe:


przyroda się czepia:

Komentarze (5)

Aha, mi chodziło o kładkę na północno-zachodnim nadwarciańskim na odcinku od Naramowic do Biedruska :)
A tak ... może w weekendowy dzionek jedziemy gdzieś ? Kłomino, Borne ... ? :)

JPbike 18:03 wtorek, 19 października 2010

oj Jacku tam chyba nigdy kładki nie było...bo masz na myśli klasyczny nadwarciański szlak do Puszczykowa? A zdjęcie "wodowane" było robione na trasie owszem, nadwarciańskiej, ale między Śnieżycowym Jarem a Obornikami...Jest tam szlak zielony pieszy, jakiś szlak konny, no i można też się pogubić bez szlaku, przerobiłam wszystkie trzy opcje;)

tatanka 21:36 poniedziałek, 18 października 2010

Nadal tam nie ma kładki, która znikła po powodzi ...
Rzeczywiście - dobry ten napis w Biedrusku :)

JPbike 15:28 poniedziałek, 18 października 2010

ja też, jak zobaczyłam. Napis ten znajduje się w Biedrusku:)

tatanka 21:13 niedziela, 17 października 2010

Hehehe usmialem sie z tego Romana Erotomana :D.

klosiu 20:52 niedziela, 17 października 2010
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!