kółka na Malcie nudne do
no ale na szczęście był chyba ten sam rowerzysta co go spotkałam w kwietniu, więc sobie jechałam za nim i starałam sie go nie stracić z oczu znowu, ale na drugim kółku nie zdążyłam przed kolejką maltańską i juz przepadł gdzies tam...zawsze to jakies motywujące takie plecy gdzies tam w przedzie, bo tak to na Malcie naprawdę się idzie zanudzić...No a z drugiej strony na szybką poranna przebiezkę jednak pasuje, blisko i w ogóle...Była tez kanarkowa para którą widziałam już kiedyś, wtedy byli w kanarkowych kurtkach a dzis chyba w kanarkowych bluzkach...
Widzę po średniej dzisiejszej że stopień agresji był wyższy niz poprzednim razem na Malcie...:/