Rano najpierw kombinacja

Środa, 25 czerwca 2008 · Komentarze(9)
Rano najpierw kombinacja asfaltowo-leśna czyli nuuuuudy na Malcie, ale za to na przejściu cos tak kombinowali z budową że sie zupelnie zakreciłam; potem do chaty, potem do koleżanki i z powrotem.
o i własnie widze tu z boku ze juz 4000 jest ponad.
Raz na mnie natrabił taksówkarz zupełnie bez powodu ale takim delikatnym trutaniem wiec sie nawet nie zezlościłam, a raz to ja sie zachowałam jak cioł i imbecyl, ale na szczescie pan kierowca na mnie ani nie nawrzeszczał ani nie otrąbił ani nic. Pozdrawiam i przepraszam wyrozumiałego Pana w zielonym pojezdzie:D

Naszła mnie jeszcze refleksja a propos trabienia. Wbrew pozorow sa rózne jego rodzaje. Niestety w Polsce miałam do czynienia najczęściej z wsciekłym trąbieniem typu "zjeżdżaj ty taka owaka rozjade cię na placek". Słyszac takie trabienie z tyłu mozna od razu zejśc na zawal jeszcze przed rozjechaniem. Oraz ostre trabienie dla jaj, takze za plecami "hej zabawmy sie i wystraszmy rowerzystkę"
W Rumunii trabią bardzo czesto ale zupełnie nie złosliwie i nie wściekle. Raczej jest to trąbienie typu " uważaj dziewczyno bo nadjeżdżam z tyłu" po czym mijajacy kierowca zazwyczaj jeszcze macha powitalnie czy usmiecha się zza szyby. Osobna sprawa to trabienie samochodów nadjeżdżających z przodu - tu juz w ogóle trabia ewidentnie w stylu "hej hej cześć" i machaja na potegę jak również pokazują że okej w sensie kciuka do góry.(nawet policja rumuńska)
Zupełnie inna para kaloszy to trabienie w Ułan Bator. Na rowerze tam nie byłam co prawda, ale trąbili tak czy owak, trąbili sobie cały czas, trąbili na wszystko wkoło, nie ze złoscia czy zdenerwowaniem - tak po prostu, trabili bo mieli trębawki w samochodach. Jadac z kierowca mongolskim zauwazyłam że trąbi bez wyraźnej potrzeby (przynajmniej wedle naszych standardów), pomijając te momenty gdy przyczyną trutututututu była ładna mongolska dziewczyna o co w Mongolii nietrudno.
W szkocji nie trabili niemalże wcale. Za to zachowywali sie jak gdyby rowerzysta był niezwykle kruchy i cenny (w sumie racja:D)
Co prawda miałam okazję pojezdzic tam tylko dwa dni, ale i tak dało mi to sporo do myslenia, ze na wąziutkich asfalciczkach czuję się zupelnie bezpiecznie nawet gdy z góry nadjeżdża olbrzymia ciężarówka...bo co robi ciężarówka czy tez inny samochód? ZATRZYMUJE SIE i czeka aż biedna zasapana rowerzystka podjedzie pod górkę i spokojnie minie pojazd bardziej opancerzony...za pierwszym razem myslałam ze to jakiś przypadek, za piatym skumałam że to raczej inna kultura...

Komentarze (9)

Ładny wywód na temat trąbienia ;)))
Ja chcę do Szkocji!!! ;)
Pozdrawiam ;)

kosma100 21:30 poniedziałek, 30 czerwca 2008

Szacun i graty za te cztery tysiące, robisz szoł w rankingu.
Teraz - zgodnie z wczorajszą zapowiedzią: kibic mode on :)

jatylkopobulki 07:44 piątek, 27 czerwca 2008

możliwe...

tatanka 01:00 piątek, 27 czerwca 2008

malta powiadasz...to zapewne sie widzielismy :D

duraace 23:25 czwartek, 26 czerwca 2008

Najprawdopodobniej niedziela mi pasuje na TOUR:) Co prawda ja juz jestem dośc mocna opalona (owszem głupawo na rekawiczki rekawki spodenki itd) ale spoko....Jeszcze zobaczę jakie plany maja moi Rodzice ale wydaje mi się że niedzielka jak najbardziej ok!

tatanka 09:54 czwartek, 26 czerwca 2008

a najlepiej to uderz do mnie na gg 7302237 to sie wszyscy razem zgadamy

Aga 09:08 czwartek, 26 czerwca 2008

hej, ja w sobotę byłabym wolna ok. 17 godziny, a niedziele mam całą wolną więc możemy śmignąć na duże TOUR. np. na jakąś setę żeby się opalić ładnie bo takie właśnie miałam plany :P
pozdr :)

Aga 08:18 czwartek, 26 czerwca 2008

a jeszcze z moim rozkojarzeniem to już w ogóle!

tatanka 14:40 środa, 25 czerwca 2008

Oj tak - na przejściu koło Malty nieźle zakręcili. Rzeczywiście można się tam zagubić ;-)

daVe 14:15 środa, 25 czerwca 2008
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!