niedogiecza
Wojtek a za nim nicość:
Giant w zaspie:
zasadzka: tu sobie jechałam i nagle trzask chlup i kupa śmiechu:
oj wiało różnie. Było przez troszkę w plecy ale potem w twarz (zrobiłam tzw pętelkę).
bikergonia 07:51 poniedziałek, 2 lutego 2009
Dzięki za wyjeśnienie, szkoda tylko, że naleśnik jeszcze pocztą nie przyszedł :-)
djk71 22:47 niedziela, 1 lutego 2009
dziwny zając wygladał tak ze sie nagle zerwało cos małego ale nie tak małego jak królik; nie odbiegło kic-kic-kic tylko bardziej wruuum, Wojtek krzyknał o sarenka, na co ja zgłupiałam no bo jesli by to miała byc sarenka to chyba jakas sarenka kurdupelka pigmejka, no ale Wojtek żartował. Potem było to coś za daleko zeby stwierdzic czy to wsiowy kundel czy wsiowy kot ale Wojtek twierdził że zając no to został zając.
tatanka 22:42 niedziela, 1 lutego 2009
Ale mam ochotę na naleśniki....
djk71 22:15 niedziela, 1 lutego 2009
Jak wygląda dziwny zając?
no ja, Dave, wpadłam w kilka takich ale ta była pierwsza i najśmieszniejsza:D
tatanka 20:31 niedziela, 1 lutego 2009
Kosmiczna - ja nie kumam co Ty do mnie rozmawiasz...?:D
Hehe - wpadłem dzisiaj w identyczną zasadzkę ;-) Ze 20 cm miała... oczywiście mówimy o głębokości ;p
daVe 20:06 niedziela, 1 lutego 2009
Pozdrawiam
Jak tak to zagadaj do mnie.
kosma100 19:43 niedziela, 1 lutego 2009
Pozdro ;)
mogę.]
kosma100 19:42 niedziela, 1 lutego 2009
tak poza ścianą?
nasypało nasypało troche ale pewnie już tez sporo stopniało....
tatanka 18:57 niedziela, 1 lutego 2009
No to śniegu Wam dosypało dużo więcej niż na Mazowszu. Pozdrower
bikergonia 18:54 niedziela, 1 lutego 2009
Za-psy rzeczywiście żarłoczne... ale może przynajmniej nie szczekały :-> Od Niedzieli do Środy to i tak nieźle.
meteor2017 18:52 niedziela, 1 lutego 2009