wronki-zbąszyń
Sobota, 6 czerwca 2009
· Komentarze(4)
Kategoria z Jacem
z Poznania pociągiem do Wronek - Wronki - przeprawa przez remont ulicy - Pierwoszewo - Wartosław - Lubowo - Karolewo - Izdebno - Kaczlin - Sieraków -
Jaroszewo - Góra - error nawigacyjny skutkiem którego jakims cudem znalezliśmy sie znowu w Sierakowie, ale właściwie, to co - zawrotka do Góry - Chalin -
Prusim - Kamionna (Wawrzyniec którego już mamy w komplecie, w tym roku ma czerwony bukiet:D) - Gralewo -szlakiem którego nie było do Lewic, właściwie nie tym szlakiem, ale nie ma różnicy bo i tak go tam nie było -Lewice (w tym roku nie było jeszcze przed sklepem parasolki i stolika) - Lewiczynek -
Zachodzko -na Jabłonkę Starą - Trzciel - Przychodzko -Strzyżewo (w Strzyżewie akurat odbywał się festyn, tańczyły dziewuszki przebrane jakby za hinduski oraz chłopcy przebrani za piratów, bardzo mi się podobało - poza tym Strzyżewo przypominalo klimatem miasteczko z westernu na parę chwil przed przybyciem bandytów - wymiecione z ludzi, żywej duszy nie uświadczysz i nawet psa z kulawą nogą (no bo wszyscy byli na festynie) -Zbąszyń.
W Zbąszyniu na dworcu poczekalnia jak i kasa biletowa w soboty czynna jest do 19, tak że deszcz przeczekaliśmy w przejsciu podziemnym, miało to swoje dobre strony, ponieważ obserwowalismy pająka ,który właśnie zaczynał robić pajęczynę. Własciwie nigdy się tak dokładnie nie przyglądałam, jak one to po kolei robią.
Dworzec niezły - naprawdę duży, a takie pustki.
Tak czy inaczej, wycieczka była dziś bardzo terenowo-krajobrazowa, na dodatek dopiero pod koniec padał jakiś tam deszcz, więc udana bardzo.
Jaroszewo - Góra - error nawigacyjny skutkiem którego jakims cudem znalezliśmy sie znowu w Sierakowie, ale właściwie, to co - zawrotka do Góry - Chalin -
Prusim - Kamionna (Wawrzyniec którego już mamy w komplecie, w tym roku ma czerwony bukiet:D) - Gralewo -szlakiem którego nie było do Lewic, właściwie nie tym szlakiem, ale nie ma różnicy bo i tak go tam nie było -Lewice (w tym roku nie było jeszcze przed sklepem parasolki i stolika) - Lewiczynek -
Zachodzko -na Jabłonkę Starą - Trzciel - Przychodzko -Strzyżewo (w Strzyżewie akurat odbywał się festyn, tańczyły dziewuszki przebrane jakby za hinduski oraz chłopcy przebrani za piratów, bardzo mi się podobało - poza tym Strzyżewo przypominalo klimatem miasteczko z westernu na parę chwil przed przybyciem bandytów - wymiecione z ludzi, żywej duszy nie uświadczysz i nawet psa z kulawą nogą (no bo wszyscy byli na festynie) -Zbąszyń.
W Zbąszyniu na dworcu poczekalnia jak i kasa biletowa w soboty czynna jest do 19, tak że deszcz przeczekaliśmy w przejsciu podziemnym, miało to swoje dobre strony, ponieważ obserwowalismy pająka ,który właśnie zaczynał robić pajęczynę. Własciwie nigdy się tak dokładnie nie przyglądałam, jak one to po kolei robią.
Dworzec niezły - naprawdę duży, a takie pustki.
Tak czy inaczej, wycieczka była dziś bardzo terenowo-krajobrazowa, na dodatek dopiero pod koniec padał jakiś tam deszcz, więc udana bardzo.