ślizgawica
Wtorek, 29 grudnia 2009
· Komentarze(4)
W towarzystwie Jacka JPbike, wypad poślizgowy do WPN i potem zatoczyliśmy kółko do Kiekrza i potem do Poznania. W lesie ślizgawica jak nie wiem co. Nie bardzo wiem ile dzis było terenu, poczekam aż Jacek wpisze, to zwalę i teren i srednią bo mniej więcej przecież musiała być taka sama:).
Ja na tej szklance wywaliłam się dwa razy, a Jacek nie wiem, raz widziałam, ale chyba drugi raz tez zaliczyłeś, no nie?
Jackowi za towarzystwo bardzo dziękuję, była to bardzo fajna wycieczka, szkoda jedynie, że nie mogliśmy pogrzać szybciej po lesie, na tym lodowisku to było niemożliwe. A z drugiej strony, ostatnie 30 czy 40 km, mimo nieoblodzonego asfaltu, zapierniczać to juz nie miałam siły. A jeszcze z trzeciej strony, taki lód to w końcu tez przygoda:)
Wiem że mogłam dokręcić do setki, ale dokręcanie mnie irytuje. Nie bedę jak kretynka wkoło dzielni jezdzić:D
Dzięki Jacek za sportowo-sympatycznie spędzony wtorek!:D
Wieczorem na basen, już samochodem z koleżanką:
12 x 25 kraulem "na pięściach" (rany julek, katorga!)
3 x 25 żabka
1 x 25 delfin
3 x 25 żabka
1 x 25 delfin
3 x 25 żabka
1 x 25 delfin
3 x 25 żabka
1 x 25 delfin
z deską, 100 metrów nogi do delfina, grzbietu, żabki, kraula
i drugi raz z deską, 100 metrów nogi do delfina, grzbietu, żabki, kraula
potem nie wiem czy coś było jeszcze, może nie bylo a może bylo
na koniec - 200 metrów stylem zmiennym
Ja na tej szklance wywaliłam się dwa razy, a Jacek nie wiem, raz widziałam, ale chyba drugi raz tez zaliczyłeś, no nie?
Jackowi za towarzystwo bardzo dziękuję, była to bardzo fajna wycieczka, szkoda jedynie, że nie mogliśmy pogrzać szybciej po lesie, na tym lodowisku to było niemożliwe. A z drugiej strony, ostatnie 30 czy 40 km, mimo nieoblodzonego asfaltu, zapierniczać to juz nie miałam siły. A jeszcze z trzeciej strony, taki lód to w końcu tez przygoda:)
Wiem że mogłam dokręcić do setki, ale dokręcanie mnie irytuje. Nie bedę jak kretynka wkoło dzielni jezdzić:D
Dzięki Jacek za sportowo-sympatycznie spędzony wtorek!:D
Wieczorem na basen, już samochodem z koleżanką:
12 x 25 kraulem "na pięściach" (rany julek, katorga!)
3 x 25 żabka
1 x 25 delfin
3 x 25 żabka
1 x 25 delfin
3 x 25 żabka
1 x 25 delfin
3 x 25 żabka
1 x 25 delfin
z deską, 100 metrów nogi do delfina, grzbietu, żabki, kraula
i drugi raz z deską, 100 metrów nogi do delfina, grzbietu, żabki, kraula
potem nie wiem czy coś było jeszcze, może nie bylo a może bylo
na koniec - 200 metrów stylem zmiennym