poranna kombinacja asfaltowa
...no dobra, po prostu nudne maltańskie kółka, i troche po lesie
to wszystko przez wiadomo kogo, kto miał rano ze mna pojechac zupełnie gdzie indziej.....:D a samej mi sie nie chcialo...
Taa, w sumie ja też bym tak mógł, mimo, że nie jestem freelancerem (aczkolwiek najemnikiem jak najbardziej ;)
aard 22:53 czwartek, 19 czerwca 2008
Niestety, zazwyczaj mi się nie chce wstać wcześniej i dobrze jest, jeśli przed pracą zdążę się przejechać naokoło przez Lublinek i ze 20 machnąć ;)
wstaję o 6.30 i ide jezdzic. Do 9 zdąże wrócić, a o 9 zaczynam łork. Jestem tak zwanym freelanserem (hehe ale durna nazwa wolę poważną i groźną: najemnik:D) i moge pracowac w chacie....
tatanka 10:26 czwartek, 19 czerwca 2008
...oczywiscie nie zawsze jest tak różowo bo np dzis pracowałam do 4 nad ranem i nie poszłam na rower....jednakże...co sie odwlecze...
A, jeszcze coś: jak to robisz, ze masz czas jeździć rano? :)
aard 10:00 czwartek, 19 czerwca 2008
Zadziobisty! Ale jeszcze lepiej by wyglądał na jasnym tle :)
aard 09:59 czwartek, 19 czerwca 2008
fajowy co nie?
tatanka 21:36 środa, 18 czerwca 2008
teraz bede zmieniac co tydzien o!
O, nowy avatar! :)
aard 20:33 środa, 18 czerwca 2008