najpierw standardowo do Zielonki, a juz w Zielonce w kierunku północnym, nie zwracając uwagi na szlaki, bo i tak zgubiłam mapę Paszczy. W ten sposób do Skoków, a potem do rzeki Mała Wełna. Potem powrót przez Murowana Goślinę.
Planowalismy okrążyć Gniezno z zahaczeniem o Trzemeszno, jednak dujawica zweryfikowała plany - w okolicach Gniezna bylismy już zmęczeni tym wiatrem. Okrażyliśmy więc tylko Gniezno, szlak pieszy koło Strzyżewa Koscielnego zrobił nam niespodziankę (rozwalony mostek za jeziorem, mokro po kostki za mostkiem), zawrócilismy. Do Poznania trasą przez Czerniejewo, Pobiedziska, Promno, Uzarzewo, Gruszczyn, Maltę.
Wokół jez. Jeziorak. Po zachodniej stronie bardzo ładnym szlakiem pieszym przez las, zatrzęsienie grzybów. Niestety po wschodniej stronie jeziora na odcinku przed Iławą już nie było tak ładnie (budowa drogi, brzeg obudowany domkami jednorodzinnymi). W Jerzwałdzie zatrzymaliśmy się na chwilę przy domu Zbigniewa Nienackiego. Potem na pociąg IR i do Poznania. W pociągu para z Niemiec i para z Australii na rowerach, para z Australii była już w drodze od 5 miesięcy. Po wysiadce w Poznaniu pojechaliśmy zaprowadzić ich do hostelu.
Znad jeziora Szeląg do Ostródy, tam pogapilismy sie na panów na jeziornym wyciągu do nart i innych dech wodnych. Potem w kierunku Wzgórz Dylewskich, trochę tam pojeździliśmy, a potem przez Glaznoty (ładne wiadukty) w kierunku Iławy. W Iławie zaczęło kropić, zdecydowalismy się na nocleg pod dachem.
IR do Olsztyna, od Iławy z wracającymi z imprezy maszynistami:) Od Olsztyna w kierunku bardziej lub mniej skoordynowanym na chybił i raczej nie trafił, wokół jeziora Isąg, nocleg nad jez. Szeląg Wielki. W nocy jakieś zwierzatko wygryzło dziurę w namiocie. Jak mi sie zechce, to nawet odtworzę tę trasę dokładniej.