wyjazd przygodowo-spożywczy. Wyjechaliśmy
Aard przypuszczam że Ci się nie podoba mój nowy avatar, no ale przez jakis czas taki będzie...adekwatny do nastroju:) Chociaż dzięki temu że łikend takie cudo, to jest on dużo lepszy!
Tatanko - dzięki. Anonim też może zaboleć, mimo absurdalności zarzutów przykrość była spora - pewnie o to chodziło.
eliza 22:10 środa, 24 września 2008
Droga Elizo. Ja miałam nadzieję, że Ty w ogóle tam nie zajrzysz w to miejsce. Bo tak pomyslałam, że bedzie Ci przykro. To dosc kretyńskie, uważać Twoje wpisy za kontrowersyjne. Jezdzisz sobie systematycznie po trochu codziennie, nie jest to żadną miara niemożliwe. Ostatecznie kilometraz wychodzi znaczący, no i cóż. Boli hehehhe jak widzisz...Nie przejmuj się koleżanko. A anonimowe komenty to mogą sobie wsadzić w żopę te tchórze, które je piszą.
tatanka 22:13 niedziela, 21 września 2008
aard - naprawdę mam nadzieję, że nie myślisz tak na poważnie. Za chwilę dojdziemy do tego, że do zrobienia wpisu trzeba będzie przedstawić dwóch świadków.. Sam opis trasy nie jest przecież gwarancją, że wpisujący RZECZYWISCIE tę trasę przejechał, czyż nie? pozdrawiam i zyczę zebys się jeszcze na dwusetkę w tym roku mimo coraz krótszego dnia jednak "załapał" :)
eliza 21:47 niedziela, 14 września 2008
Strzeżmy się kontrowersyjnych wpisów!! ;)
aard 11:48 niedziela, 14 września 2008
A ktoś, kto jeździ ponadprzeciętnie dużo, a wcześniej tego nie robił chyba zawsze będzie na naszym BS na cenzurowanym... Taka już jest zawistna ludzka natura ;)
cześć:) własnie odkryłam przeglądając forum, że moje wpisy zostały uznane za kontrowersyjne... widziałam Twój komentarz, jak również kolegi, który po bułki:). Wydawało mi się, że sposób prowadzenia moich wpisów wystarczająco swiadczy o prawdziwości, no ale ponieważ ciągle pojawiają się - niestety głównie anonimowe - "zazalenia" więc chyba będę zmuszona coś wpisywać, chociaż uważam że taki przymus jest bez sensu. Niemniej niniejszym dziękuję Wam za zyczliwość:) I ciepło pozdrawiam w ten nieoczekiwanie zimowy czas:)
eliza 23:04 sobota, 13 września 2008
Pochój pierwszomajowy jest JESZCZE lepsze!! :DDD
aard 11:50 środa, 10 września 2008
Szkoda, że do pierwszego maja tak daleko, więc póki co będę się musiał - nomen omen - zadowalać coraz wcześniejszym zachójem słońca... :))
proszę bardzo. zachój slonca jest moim pomysłem, ale powstał na bazie zasłyszanego "pochóju pierwszomajowego'...:D tez ładne...
tatanka 00:01 środa, 10 września 2008
a co ze wschoojem słońca? :>
huann 21:38 wtorek, 9 września 2008
W zasadzie od razu zamawiam to powiedzonko, od jutra tak będę mówił! :)
aard 21:34 wtorek, 9 września 2008
(od jutra, bo dzisiejszy zachój słońca już niestety był :p)
Ten nie jest wcale zły - ma coś w sobie. Nie chodzi o to, żeby był cukierkowy, tylko o to, żeby był stylowy :)
aard 21:33 wtorek, 9 września 2008
Aha, ale najbardziej mi się podoba "zachój słońca" :DDD
no własnie zauważyłam że udar sie Aardowi... a nad kategorią musze pomysleć...jak sie człowiek w te kategorie zaplącze...
tatanka 16:59 poniedziałek, 8 września 2008
Aardowi weekend się z kolei udar:/
huann 12:10 poniedziałek, 8 września 2008
ale skoro wypad Twój był spożywczy, to powinna być kategoria 'janietylkopobułki!' ;]