Pierwszostyczniowy noworoczny samotny

Czwartek, 1 stycznia 2009 · Komentarze(13)
Pierwszostyczniowy noworoczny samotny wyjazd intencjonalny do WPN.
Tempo ślimaczo kacowe, wszelkie wstrząsy były bowiem źle tolerowane. No a poza tym ślisko.
Nadwarciański rowerowy, Puszczykowskie Góry, Jez. Jarosławieckie objechane dodatkowo wkoło, potem przez las na Wiry, Wiry, Łęczyca, Luboń, Poznań.
Z początku dość zimno, wracając miałam wrażenie że się ociepliło, ale za to krajobraz zdecydowanie stracił na urodzie. Z nieba leciało coś jak biała kaszka manna, potem przestało.

Wielkopolska Lubońska Fujiyama:


Lubońskie zamarznięte błocko z Fujiyamą w tle


kijaszek


zmarźlaki


lodowe placki na Warcie

Komentarze (13)

o dzizas, ale komentarzy sie uzbierało, a ja podła nie zaglądałam!
Panie Meteor: dziękuję za podanie nazwy naukowej!:) śryż, przepięknie.
Panie Klosiu: miłego śmigania po naszym ukochanym WPN, a Bliski Wschód oczywiście nęci podobnie jak Dalszy. Na takim dalszym byłam niestety nie na rowerze:(
Panie Transatlantyk: opony na razię fajowo wyglądaja w pokoju załozone na rower. Jak sie spiszą - zobaczymy. Żadnego kometarza Pańskiego nie zeżarłam osobiście, chociaż z łakomstwa słynę.
Panie Aard: Ja bym absolutnie z tego nie zjechała. Chyba żebym sie spiła. Szacun;)

tatanka 00:47 sobota, 10 stycznia 2009

Transatlantyku, Twój komentarz został najwyraźniej zjedzony przez podwójny komentarz Meteora :p

aard 13:09 piątek, 9 stycznia 2009

Po pierwszym zdjeciu myslalem, ze wyjechalas gdzies na daleki wschod... taki klimat Pustyni Gobi ;). Fajna wycieczka, chociaz na kacu ;). Tez chyba jakos soe w weekend do WPNu wyprawie.

klosiu 09:12 czwartek, 8 stycznia 2009

Coś zjadło wczorajszy komentarz. Jak tam nowe oponki ? Niekłamany wdzięk - mam nadzieję -pozostanie.

transatlantyk 09:31 środa, 7 stycznia 2009

To był Mount Żwirest aardzie :->

A te placki to mają taką głupią nazwę... śryż ;-) właśnie przygotowuję notkę z wiślanym śryżem na głównym blogu (mam zdjęcia od pierwszego placka)

meteor2017 21:05 wtorek, 6 stycznia 2009

To był Mount Żwirest aardzie :->

A te placki to mają taką głupią nazwę... śryż ;-) właśnie przygotowuję notkę z wiślanym śryżem na głównym blogu (mam zdjęcia od pierwszego placka)

meteor2017 21:02 wtorek, 6 stycznia 2009

A, przypis: na tym zdjęciu to akurat nie ja, ale ja też wtedy zjechałem (chyba?) :p

aard 21:23 poniedziałek, 5 stycznia 2009

Ja kiedyś z takiego Mount Piachest zjechałem. Gdzieś to miałem, zaraz... o, jest!
http://aard.blox.pl/2007/12/Udalo-sie.html

aard 21:22 poniedziałek, 5 stycznia 2009

jakby sobie z niego zjechać to mógłby być groźny! chociaz niski.

tatanka 20:28 czwartek, 1 stycznia 2009

Niegroźny ale fajnie wyglądający :-)

djk71 19:58 czwartek, 1 stycznia 2009

Brrrr... mróz ;p

daVe 19:49 czwartek, 1 stycznia 2009

Oj mamy u siebie "wulkan" Fudzijama ... na szczęście niegrożny :)

JPbike 19:23 czwartek, 1 stycznia 2009

kijaszek bardzo ładny :)

vanhelsing 19:14 czwartek, 1 stycznia 2009
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!