świetna wycieczka w towarzystwie jatylkopobulki i tobiasza. celem były Stawy Milickie, piekne tereny tam są. Ostatnie km miedzy Krotoszynem a Jarocinem, kiedy to sie okazało ze moge nie zdążyc na pociąg do Jarocina, przebyte w tempie dotąd dla mnie dosc niewyobrażalnym...jezeli chodzi o czas trwania tego tempa... Było bomba! Wielkie dzieki dla towarzyszy!
Jeżdżenie z errorami. Najpierw razem z kolegą do Środy, potem juz sama ze Środy na ( z malym errorem) Giecz, Neklę, potem wkradl się error kolejny i wylądowałam w Czerniejewie ( i przy okazji poza mapą którą posiadałam), Spotkalam tam dwóch sympatycznych panow na rowerach i starsza parę na skuterze i wypiłam w ich towarzystwie kawę oraz zorientowałam sie co do dalszej drogi. Potem do Pobiedzisk i przez Promno, Promienko, Biskupice, Uzarzewo, Gruszczyn do Poznania (tym tam leśnym i potem przez Maltę) Straszny upał, ale jechało sie całkiem dobrze.
wyładowywanie frustracji dookoła Malty, ale z małą wariacją terenową po drodze widziałam przewrócony rower, tłumaczacego sie kierowcę i policję (jakas kobieta miała wypadek, ale jej juz nie było - pewnie ją zabrała karetka) i wcale ten widok dobrze na mnie nie wplynał na Malcie jak zwykle nudy :P jak dobrze że jutro juz sobota
Nastapiła modyfikacja ponieważ musiałam podjechac do klienta. Rowerem rzecz jasna, za to po cywilu;)