zlotowo

Sobota, 24 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria w ekipie, z Jacem
Najpierw całą liczną zlotową grupą na trójstyk, a potem w czteroosobowej ekipie na Kubalonkę i okolice.

na zlot:)

Piątek, 23 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria w ekipie, z Jacem
z Żor do Istebnej na zlot forum podróże rowerowe:)
Pierwszy raz w życiu wybrałam się na jakikolwiek zlot:D
uzupełnię trochę później, bo muszę ochłonąć.

naukowo spacerowo

Poniedziałek, 19 kwietnia 2010 · Komentarze(2)
Kategoria z Jacem
Najpierw do Joanny, a potem chwilę z Jackiem. Mieliśmy jechać coś zjeść, ale nie mogłam się zdecydowac gdzie i w końcu w żabce sobie kupiłam banany:D

leniwce w Zielonce

Niedziela, 18 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria z Jacem
leniwie po Zielonce, leżakowanie nad jeziorem Tuczno.

najpierw w dzień, a potem w nocy

Sobota, 17 kwietnia 2010 · Komentarze(4)
Kategoria z Jacem
Tak naprawdę to powinny byc tu dwie wycieczki, ale nie bardzo chciało mi się to rozdzielać.
Najpierw pojeździliśmy z Jackiem po lesie w te i w tamte, miałam zamiar powygrzewać sie przy Babskich Jeziorkach (Jez. Uli, Baba i jeszcze chyba jakieś), ale po pierwsze, nie starczyło czasu, po drugie, wcale nie było za gorąco, chociaż słońce swieciło ładnie.
W drodze powrotnej wstąpiliśmy do sklepu, gdzie panie i panowie jeźdźcy konni zaparkowali swoimi rumakami i pili piwo. Miedzy nimi a nami wywiązały się takie oto dialogi:
Jeździec (do Jacka, niosącego ze sklepu sok - jak sie okazało przeterminowany, jednak nie ma to znaczenia dla dialogu)
- Co to za wycieczka, jeśli piwa nie ma?
Jacek: Ja prowadzę.
Jeździec: Ja też.
Jacek: No i właśnie to dość niepokojące.
....chwila milczenia...
...tu dla wytłumaczenia Jacek miał na głowie takie coś, zapomniałam jak się nazywa, taką okrętkę na głowę)
Jeździec: Myslałem, że w czepku to się na basen chodzi.
Ja: A ja myślałam, że kozaki to się w zimie zakłada.
....i znowu chwila milczenia...
Jeździec: podrzucić was gdzieś?
Ja: nie, dzięki, będziemy szybciej.
Jeździec:ooooo ojjjj nie.....
pani Jeździec: ooooo na pewno nie (itp. chór pozostałych jeźdźców)

potem pojechaliśmy.
Wieczorem do Jacka kolegi, wracaliśmy w nocy, w te i w tamtę razem ze 40 km.

łącznie

Sobota, 10 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
wyjazd łączony praktyczny. Z rana po pisaki i papier, a wieczorem do koleżanki.

masowo

Piątek, 9 kwietnia 2010 · Komentarze(5)
Kategoria w ekipie
1 kwietnia na moście dworcowym w Poznaniu, po godzinie 19, kierowca bmw potrącił, niestety śmiertelnie, 27-letnią Katarzynę. Dziewczyna jechała prawidłowo, natomiast kierowca przekroczył prędkość i wjechał na nią z tyłu. W zasadzie, w tym miejscu, przy jego prędkości - nie miała żadnej szansy.
W tym miejscu jest niebezpiecznie, mimo ograniczenia prędkości do 50km/h samochody tam pędzą jak oszalałe. Nie ma tam ścieżki rowerowej.
Dzisiaj odbyła się wyjątkowa masa krytyczna, poświęcona zmarłej rowerzystce.
Mam mieszane uczucia co do mas krytycznych i chyba jeszcze się nie zastanowiłam, czy jestem za taką formą protestu, czy nie. Ale dziś miałam głębokie poczucie, że jechac należy, więc pojechałam.
Ludzi było sporo. Wydaje mi się, że był spokój (tak też miało być). Nie mam porównania, bo nigdy wcześniej na żadnej masie nie byłam.
Potem pojechałam ze znajomymi jeszcze na krótki spacer.