wycieczka sobotnia

Sobota, 8 maja 2010 · Komentarze(4)
Kategoria z Jacem
wycieczka tempem dość spacerowym, za to w dużej części terenowa. Najpierw do Obornik szlakiem żółtym (w Obornikach zjadłam z łakomstwa aż dwie kiełby, które czułam w żołądku przez kolejne 50 km). Potem trzymaliśmy się rzeczki Wełny, która w lesie uroczo sobie zakręcała - trasa bardzo ładna.
Dotarliśmy aż do kolejnej Wełny, tym razem miejscowości i tam skierowaliśmy się na rezerwat Śnieżycowy Jar, potem na Murowaną Goślinę, a jeszcze później pod sklepem spotkaliśmy Maksa, który natrzaskał już tego dnia 150 km i nie zamierzał na tym poprzestawać:) Pogadaliśmy jakis czas, Maks uraczył nas pewną dramatyczną historią..i rozjechaliśmy się w różne strony - Maks w stronę MurGosia a my w stronę Tuczna. Potem przez Kobylnicę, Gruszczyn, i zwykłą dojazdówkę leśną na Maltę i do domu.

mniszkowisko niedaleko Obornik Wielkopolskich:


tajemniczy drogowskaz:


Wełna na zakręcie:


Jaca w sitowiu:


Wiewiórka pod Żuczkiem:


A tu nagle pojawił się Maks!

majówka 3 - z powrotem

Poniedziałek, 3 maja 2010 · Komentarze(0)
Kategoria z Jacem, w ekipie
z Łagowa do Toporowa, trochę po drodze się pogubiliśmy, jeden rower na holu. Pociąg w Toporowie jeszcze nie był tak zatłoczony, spokojnie weszliśmy, natomiast potem to była istna masakra, ludzie ściśnięci jak sardynki, dużo ludzi zostawało na peronach, bo nie mogli już się wcisnąć.

majówka 2

Niedziela, 2 maja 2010 · Komentarze(0)
ponieważ Maciej nie mógł rowerem jeździć z racji tego feralnego bębenka, poszliśmy sobie wszyscy na kajaki:D i zamiast dawać sobie w łydy, dawaliśmy sobie w ramiona.
Było bardzo przyjemnie, pogoda do popołudnia śliczna.

majówka 1

Sobota, 1 maja 2010 · Komentarze(1)
Kategoria z Jacem, w ekipie
Do Zbąszynka pociągiem, potem do Łagowa okrężnie. Byliśmy w czwórkę: Aldona, Maciej, Jacek, ja. Mniej więcej cztery-pięć km przed Łagowem Maciejowi poszedł w diabły bębenek, skutkiem czego dalsza jazda stała sie możliwa tylko na zapobiegliwie zabranej lince holowniczej:)
Jak mi się zachce, to wkleję potem trasę i zdjęcia.

ze zlotu

Niedziela, 25 kwietnia 2010 · Komentarze(0)
Kategoria w ekipie, z Jacem
z Istebnej z powrotem do Żor 70 km zostało pokonane w tempie 2 godziny 59 minut:D Wszystko dzięki Remigiuszowi, który na czele ekipy narzucał tempo i osłaniał od wiatru.
Marcin z Żor zabrał nas samochodem do Poznania, za co serdeczne dzięki!
Mam nadzieję, że coś o zlocie potem dopiszę - na razie tyle, że było bombowo po prostu.