z poznania do śremu dotarliśmy dość szybko, (50 km w dwie gadzinki),potem w śremie wpakowalismy się na zapiaszczony poczatkowo niebieski pieszy a potem na wał nadwarciański. ukwieconym wałem aż do mostu przez wartę, potem do srody, w srodzie posiłek, na asfalt i do chaty. gorąco!
plany były całkiem fajne ale niestety pozostały planami, ponieważ Jacowi nawaliło koło. Na szczescie nie na tyle żeby nie dało sie zawrócić i dojechać do chaty. No ale z wycieczki nici.
jestem z GUN wyjazd w stronę Czerniejewa, w rejonie jez. Brzostek nastapiło po pierwsze: zaziewanie oraz wyczilałtowanie, tak skuteczne, że kompletnie wyłaczyły mi sie możliwości nawigacyjne i po zatoczeniu efektownego aczkolwiek nieplanowanego kółka, prowadzenie przejął Jacek oraz jego dżipies. Potem już jakoś niby szło, obserwowaliśmy przeróżne robaki itp. Do Czerniejewa nie dotarlismy bo pojechalismy potem zupełnie inaczej niz miało być. rozwinięcie skrótu GUN - Grupa Uposledzonych Nawigacyjnie (termin wymyslił jatylkopobułki jeszcze w zeszłym roku) wyjazd mimo że pod znakiem GUN, to i tak fajny.
Poznań - Rusałka - Strzeszynek -Kiekrz - Starzyny - Napachanie - Kobylniki - Sady - Lusowo - nadjeziorny pieszy uroczy - Lusówko - Jankowice - Ceradz Kościelny - polem lasem do rez. Huby Grzebienieckie -rez. Brzęki Bytyńskie - Bytyń - wkole jeziora Bytyńskiego - Sokolniki Wlk. - Każmierz (tu posiłek) - Chlewiska -stąd polną drogą z mnóstwem czereśni pycha - Zalewo - Pamiatkowo -Przecław - Żydowo - Rokietnica -Kiekrz - Strzeszynek - Rusałka - dom złapał nas deszcz gdzieś za Pamiątkowem, a tak to była bardzo ładna pogoda. W Lusowie pod sklepem spotkaliśmy czterech rowerzystów, którzy nie odpowiedzieli na moje cześć (pewnie rower miałam za kiepski w porównaniu do ich rowerów albo wyglądam ogólnie za mało pro) he, he, ostatni raz się wyrywam z powitaniami pierwsza...