Z Bydgoszczy do Poznania...baaaaardzo okręznie - zeby nie katowac sie spalinami i nie stresować samochodami... katowały mnie za to moje szerokie laczki rowerowe:) ale - sie nie marudzi, sie jedzie...?;)Marudzic własciwie nie było komu...przynajmniej przez spora częsc przejazdu...na szczęscie chociaz ostatnie kilometry przejechałam w miłym towarzystwie:) dokładna (mniej więcej) trasa: Bydgoszcz - Lisi Ogon - Łochowo - Gorzeń - Potulice - Występ - Nakło - Kcynia - Grocholin - Rozpętęk - Dobieszewko - Oleszno - Gołańcz - Chawłodno - Laskownica Wlk. - Str. Brzeźno - Krosno -Tarnowo Pałuckie - Wągrowiec - Długa Wieś -Przysieczyn - Skoki - Sława Wlk. - Rejowiec - Kiszkowo - Sroczyn - Krzeslice - Wronczyn - Tuczno - Wierzonka - Kobylnica - Gruszczyn - Swarzędz - powrót - nareszcie w towarzystwie:) do Gruszczyna - Malta Poznań - i jeszcze Debina w Poznaniu - i wreszcie dom:)
samotne 150 km, ale było gorąco moje lacze zupełnie sie na asfalt nie nadają trasa z Poznania do Bydgoszczy, baaaardzo pokretna jakim cudem zawsze jest pod górkę?;) dokładną trase wpisze sobie pozniej....
do klyjenta, od klyjenta, do serwisu, po mapy, do domu... czyli czysto praktycznie a moze jeszcze i do dentysty pojade... ...no i pojechałam, toteż modyfikacja.
Wyłączyli mi prad na parę godzin, skutkiem czego mogłam sobie pojechać na wycieczkę (przymusowe wolne) Pojechałam do Gniezna...Po drodze gonił i obszczekał mnie niesympatyczny Burek i o prawie zawał przyprawił bażant. Wybił mi juz 1000 km na nowym rowerze - niezle chyba jak od czasu zakupu:) Pobładziłam trochę, w konsekwencji km wyszło ile wyszło (przewidywałam jednak troche mniej) Taaaak, błądzic to ja umiem niezwykle efektownie tych terenowych kilometrów niestety tym razem mniej - ale jutro sie poprawię. ja jednak nie lubię asfaltu ehhhhh... Zabłociłam rower i siebie - wyglądamy jak nieboskie stworzenia...