i znowu powrót z niebytu, przynajmniej rowerowego - tym razem zapalenie kości szczękowej, no cudo po prostu. Jeszcze musze uważać, więc dzisiaj jazda na pół gwizdka niestety - ale i tak fajnie że cokolwiek można sie poruszać...:D
Kurcze, zmarnowane pół marca, no:/ Basen tez miałam zabroniony.
Nad Brzostek, potem z Magdą do Pobiedzisk i z powro do Posen
Pierwsza dwusetka tegoroczna z Michałem z przyjaznym przez większość czasu wiatrem, Poznań - Włocławek, dokładniejsza trasa jutro, bo mam ciekawą książkę:P
Edyszyn - tu trasa (zaplanowana przez Michała K):
Na końcu została wykonana pętelka na punkt widokowy.
Fotek nie robiłam, poniższe zdjęcia zrobił kolega, planer trasy Michał K:
jakby ktoś się zastanawiał, co takiego mam w sakwie, odpowiadam: same niezbędne rzeczy:D
najpierw na russkij nr 2, potem na basaj i z powro. Nie było kolegów:( To spowodowało, że dostałam taki wycisk, że wczorajszy "wycisk" wydał mi się lajtem. Coś słabo ruszam teraz rękami.... Tempo z basenu miałam bardzo godne i dostojne.
Na ruski nr 1 i potem na basen na wystepy gościnne i z basenu . W sumie wycisk był. Na basenie oczywiscie. Szkoda trochę tego lutego, no ale nie przewidziałam, że rypnie mnie choroba drugi raz...