Bardzo sympatyczna wycieczka w gronie znajomych do Jez. Lednickiego, przez Gruszczyn, Biskupice, Promno, jez. Brzostek, i tak dalej. Potem leżaczki nad jeziorem, powrót troszkę przez Imiolki, a potem jeszcze kapkę przez Paszczę Zielonkę, Tuczno - i decyzja żeby wracać nie przez Koziegłowy ale przez Mechowo, dłużej, wolniej ale przyjemniej. Tempo bardzo rekreacyjne i relaksacyjne, do pogaduch:)
Dzis rano nie samotnie, bo Kolega Szanowny raczył wstać:D:D Nad Rusałke i Strzeszynek i parę lesnych kółek, nie wiem ile to tam terenowo bo jakos przestałam uważać więc wpisuję orientacyjnie. Zresztą ta ubita i wygodna ścieżka jest wygodniejsza niż niektóre asfalty... Potem do koleżanki. Po drodze trzy mało bezpieczne sytuacje: dwa razy bym wjechała w samochód , jeden bez sygnalizowania sobie zwolnił i chciał zaparkować, drugi wyjeżdzał znienacka z podporzadkowanej i raz pan chciał wymusic pierwszenstwo a ja sobie nie dałam (co dosc głupie było z mojej strony no bo nie miałabym szans) ale skonczyło sie bez gleb krzyków i ekscesów a nawet bez skoków agresji o co u mnie ostatnio łatwo...
świetna wycieczka w towarzystwie jatylkopobulki i tobiasza. celem były Stawy Milickie, piekne tereny tam są. Ostatnie km miedzy Krotoszynem a Jarocinem, kiedy to sie okazało ze moge nie zdążyc na pociąg do Jarocina, przebyte w tempie dotąd dla mnie dosc niewyobrażalnym...jezeli chodzi o czas trwania tego tempa... Było bomba! Wielkie dzieki dla towarzyszy!
Puszcza Notecka czyli zabawy w piachu! bardzo udana wycieczka...najpierw pociągiem do miejscowosci Miały , potem borem lasem piachem do Lubasza i przez Szamotuły do Poznania:) jedna gleba, stłuczony nadgarstek i łobdarte kolano - niegroźnie.