szlak nadwarciański - Puszczykowskie Góry - Jarosławieckie jezioro w kółko razem z jez. Małym -Góreckie - grajzerówka - szybka droga do Wirów - Wiry - Luboń - Poznań krótki rekaw, nareszcie!:D
Poznań - Skórzewo -Niepruszewo i jez. Niepruszewskie - Buk - Grzebienisko - Ceradz Koscielny - Skórzewo -Poznań oraz do apteki zaraz po wycieczce na Gwarną po jakies coś o dziwnej nazwie która rzecz jasna od razu po wyjsciu z domu zapomniałam, no ale od czego bystre panie famaceutki:) Nazwy miejscowości zapisane te które zapamietałam, bo nie chce mi się do mapy sięgać. Zimno, ale słonecznie i bardzo fajnie, dośc silny wiater po pysku podczas powrotu do Poznania dodatkowe atrakcje - przejazd przez osiedle nowobudujących sie domków jednorodzinnych, który okazał się bardziej zaskakujący i nieprzejezdny niz dzisiejszy tak zwany teren Bardzo wesoło było (przynajmniej mnie:) A na dodatek spałam tylko cztery godziny przedtem, a jechało mi sie super, wiec to chyba była taka euforia po tygodniu przed kompem i ostrego palenia cigaretów. No ale przynajmniej trzymam sie swojej nowej zasady: na wycieczkach rowerowych nie palę;) na razie sie udaje:D dodam jakies zdjęcia nawet, o, ale zaraz:)
ekipa jedzie:
zielono aż miło:
postój pod sklepem w Buku:
wystawa fotografa w Buku:
wystawa sklepowa w Buku: urocze aniołki i wiele innych cudeniek:) kiczowate? moim zdaniem urocze:D
synagoga w Buku:
jedna ze wspomnianych atrakcji juz pod samym Poznaniem: przedzieranie sie przez chęchy;
Poznań - Morasko - Chludowo - Oborniki - Żerniki - coś na U - Śnieżycowy Jar - kombinacja - Biedrusko i przez poligon - Chludowo - Morasko -Poznań Wiosna, słońce, ciepło, kałuże, wszystko do prania:)
Wiewiórka na drodze:
przez poligon w Biedrusku chyba przeszła Godzilla:
Poznań - Kórnik - powrót przez Dachową, Robakowo, Tulce - Poznań Wycieczka super, tylko że pod koniec, jak juz samotnie po pozegnaniu towarzystwa zmierzałam w kierunku domu, napatoczył się jakiś obywatel który na mnie nawrzeszczał i chcial wzywać policję z powodu, że zjechałam ze ścieżki rowerowej i przejechałam 10 metrów po chodniku (całkiem pustym, dodajmy, i szerokim na 3 metry chyba), żeby się dostać do ulicy, którą już zwyczajnie pomykam do siebie. Powiedziałam mu , zeby wezwał tę policję jak musi i pojechałam do domu.
Poznań - Malta - Gruszczyn - Puszcza Zielonka kombinacje - Lednica i wkoło jeziora - powrót przez pola i błoto aż do Puszczy Zielonki - przez Tuczno gdzie mozna zjesć tanią pożywną i całkiem smaczną zupę - przez Kicin i Koziegłowy do Poznania
Terenu dzis dużo, bardzo błotnistego na zmiane z mokrym piaskiem, a szczytem ekstremy był przejazd przez pole truskawek. Dość zimno, miejscami wiatr po pysku, ale fajnie, no i czasem tez słońce. Zwierzęta napotkane: bażant i szczekliwe kundle, i bardzo głośne i agresywne stado perliczek (co poniektóre wdały się nawet w pogoń za rowerami) oraz jakies dwa ptaki drapieżne, ale nie wiem jakie.
na razie jedno zdjęcie z błotem:
albo dwa:
i trzecie (to dalej tam to jest pole truskawek)
kolega jedzie Piastom na spotkanie. Piastowie zadowoleni:
niezidentyfikowany święty:
który trzyma w jednej rece pióro a w drugiej jak na moje jakąś wysoce niepraktyczna packę na muchy:
chalupa w której jak nic-straszy:
i juz w Poznaniu: katedra i most ładnie oświetlona, ale mój aparat nie daje rady z takimi rzeczami z ostrością:
Wycieczka w większej grupie, bardzo wesoła, a śniezyczki bardzo ładne i w takiej masie robią wrażenie. Zdjęcia zrobiłam, ale lenistwo nie pozwala mi ich wstawiać...
Poznan - Swarzędz - Biskupice - Pobiedziska - no i dalej podobnie jak to kiedyś było juz w tym roku, ale nie chce mi sie szukać..Powrót przez Swarzędz, w każdym razie...Wstawiłabym zdjęcie które zrobiłam w kosciele takiej fajnej szparce na ofiary co łaska, ale tez mi sie nie chce i zapomniałam chyba swojego hasła na photo.bike.stats...