zmiana koncepcji najpierw miałam myknąc do Puszczykowa i nawet zaczęłam w tamta stronę jechać, mżyło sobie coraz mocniej i coraz bardziej chlapało mi na plery bo błotnika z tyłu brak a bagażnik zdjęty; w końcu mżawka była już mżawicą i zawróciłam, ale pojechałam jeszcze na Maltę, gdzie ochlapało mi plery i zad do końca. Z racji że zaczęło mi być troche zimno poprzestałam na jednym małym kółku. Zrobiłam jakies zdjęcie dokumentujące widok na rozbebłaną Maltę od drugiej strony i pojechałam do sklepu dla artystów plastyków po farbę białą i czarną, a upierdzielona byłam jak wieprzyk co wstał z kałuży, na zadzie miałam jakis zapas błota i nogi uchlapane, i zapewne z tego powodu wzbudziłam niezwykłe zainteresowanie chłopaka kupującego blejtram 100 x 70.
dochodze do wniosku że jakas specjalistyczna bielizna rowerowo-zimowa jest mi niezbędna ale nie wiem czy bardziej nie potrzebuję nowych butów na co wypadnie na to bęc
Najpierw do klienta, potem nad Maltę, jedno kółko duże i dwa kółka małe, jedno małe w tempie fotograficznym, bo chciałam udokumentować brak wody w jeziorze:D
odstresowanie na Malcie, jedno małe kólko i jedno duże kółko. Ni ma wody, wypuscili, krajobraz błotnisty. W drodze powrotnej kierowca by mnie rozjechał frontalnie, ale nie mogę napisać że cioł no bo przeprosił. No ale gdyby mnie rozjechał, to by było z jego winy, co by mnie za bardzo chyba nie urządzało.
Do Paszczy Zielonki z Growianami. Zimno ale fajnie. Miłe towarzystwo to co tam że zimno. Chociaż pomazamarzane kałuże lekko mi dały do myslenia, jak wyjeżdżałam (ostatni raz na rowerze to byłam w listopadzie i żadnych mrozów jeszcze nie było) Jestem zadowolona, mimo że jak przyjechałam to podobno wygladałam "wymęczona i opuchnieta-?! No fakt, zmeczona troche byłam w końcu kondycja mi siadła po takim czasie niejeżdżenia.
Sieraków - Piaski - lasem lasem lasem slicznie czerwonym pieszym - Jeziorno - Bukówiec - Niedźwiad - Chojno - Mokrz - za Mokrzem error nawigacyjny skutkiem którego wyjechaliśmy ostatecznie na na droge nr 150 i nią do Wronek gdzie w pociąg i do Poznania.
Nietoperek - Kęszyca - żolty szlak pieszy wzdłuż MRU - Pniewo -kawałeczek za Pniewo - z powrotem Pniewo, Wysoka -Kęszyca Leśna - Kursko -Gorzyca -Głębokie -kawałek wzdłuż krajówki trójki na szczeście obok rowerówka, ciemno - asfaltówka na Kalsko - Emalia -Lubikowo - na krajówke 24(uff na szczęscie ruch znikomy) - Wierzbno -Gorzyń - zjazd na normalniejszą drogę na Międzychód - Międzychód - Sieraków
glównie oglądanie bunkrów z wierzchu:) potem po ciemaku nadrabianie opindalania się po asfaltówach do Sierakowa bezcenne wywarcie wrażenia na panach spod sklepu gdzieś chyba przed Lubikowem: daleko tymi rowerami..? do Sierakowa...do Sierakowa?!?! a wie pani ile to kilometrów?! no wiem...
trzydniówka listopadówka część 1. Trasa, fotki oraz km terenowe potem:)
Zbąszyń - Strzyżewo - Przychodzko - Łomnica - Trzciel - Miedzyrzecz - Nietoperek trasa między Międzyrzeczem a Nietoperkiem to byla krajówka, na którą żeśmy sie wdrapali i przerzucili rowery przez barierkę, na szczęscie pobocze bylo szerokie...Innej możliwosci juz za bardzo nie bylo ponieważ zrobilo się ciemno... Gdzieś za Przychodzkiem spotkaliśmy pana który zaprosil nas do obejrzenia zagrody dzików oraz krów czerwonych, natomiast jelenie ni dudu nie chcialy przyleźć.
dwudniówka jesienna ciąg dalszy Celinka -Parzynów - Tumidaj - Szklarka Myślniewska - error nawigacyjny i zgubienie szlaku czarnego -Kałkowskie - Sośnie -Moja Wola - Czarną Drogą (bardzo ładna aleja z zagrodą dzików na końcu - jeden uroczy plamiasty) do Możdżanowa gdzie spotkaliśmy przemilego kiciusia -Stara Huta -Wielgie Milickie -Rez. Stawy Milickie kompleks Potasznia - Potasznia - Gądkowice zjazd do Zapadłego Zamku który jest tak zapadły że w ogóle go nie widać (ale uroczą okolicą) -Wrocławice -Bartniki - Uciechów -Raczyce (gdzie boska kapliczka totemowa i najładniejszy Św. Roch jakiego widziałam do tej pory) - Odolanów - Tarchały Wielkie -Ostrów Wielkopolski gdzie pociąg do Poznania się spóźnił o 30 minut a potem jeszcze sobie postal ale to nic bo i tak było super)
I tylko żałuję że nie przejechaliśmy przez Chujary:( Dośc zimno ale za to było trochę słońca, a jakbym miala wybierać to już wolę zimno i slońce niż ciepło i deszcz
fotki które pod spodem wykonał Jacu ostatnio słyszałam że kobieta w czapce jest bardziej atrakcyjna. I tego się trzymajmy: atrakcyjna wiewiórka z kiciusiem w Możdżanowie:
Bardzo ładny Świety Roch z Raczyc przed Odolanowem (z psem Roszkiem!):